Kliknij tutaj --> ⚡ trzy misie bajka tekst

Tak oto bajka „Misiowe sposoby na nocne strachy” może zainspirować do twórczego działania. Kreatywność włączona w proces terapii lęków dodatkowo może stać się da nich źródłem artystycznej satysfakcji i większej pewności siebie. tekst i ilustracje: Barbara i Tomasz Piątkowscy Bajka Trzy Misie dostępna online. KONSULTING DLA MŚP - WIELOLETNIA STRATEGIA BIZNESOWA - ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ - CSR & Sustainabilty - ESG Jadą, jadą misie. Jadą, jadą misie. Najpiękniejsze polskie kołysanki i utwory dla dzieci w znakomitym wykonaniu. Dzięki tej składance ukołysanie dziecka do snu jest łatwiejsze niż można to sobie wymarzyć. 1. Stary niedźwiedź, 2. Był sobie król, 3. Pluszowe niedźwiadki, 4. Kotki dwa, 5. Jadą misie, 6. Złotowłosa królewna, 7 Złotowłosa i trzy niedźwiadki - Bajki i opowiadania dla dzieci - Polish Fairy TalesSubskrybuj nasz kanał: https://www.youtube.com/channel/UCeVJJgBzPOfIBhMT1s Kup teraz na Allegro.pl za 35 zł - MASKOTKA PANDA SERIA TRZY MISIE BAJKA ZABAWKA 30cm (13509053340). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect! Tout Les Site De Rencontre Gratuit Du Monde. Tym razem na Zasypiankach bajka o misiu Chrapciu. Zapraszamy! Miś Chrapcio był bardzo wesołym niedźwiadkiem. Razem z rodzicami mieszkał w małym żółtym domku na zielonej leśnej polanie, którą zawsze ogrzewało swymi promykami cieplutkie słoneczko i owiewał leciutki, cichutki wietrzyk. Chrapcio uwielbiał kłaść się na mięciutkiej trawie – jak na dywaniku i długo, długo patrzeć na sunące z wolna po niebie obłoczki i przelatujące ptaszki – wsłuchiwał się wtedy w ich ptasie trele i wolno przymykając oczka, marzył, marzył i marzył… O Dalekiej Bajkowej Krainie Puchowych Jezior i Mórz, Gór i Lasów, gdzie w małym puchowym ulu mieszkały puchowe pszczółki i co dzień robiły dla niego pyszny, słodziutki, puchowy miodek. A on długo, długo płynął po swój przysmak – przez lazurowo błękitne morza i jeziora, które cichutko szumiały mu do uszka swoje morskie opowieści. Słuchał drzew wiejących historie o leśnych ludkach, wspinał się na mięciutkie szczyty gór i podziwiał, podziwiał, podziwiał… kołysząc się spokojnie w takt muzyki cichutko gwiżdżącego wiatru. Przemierzając długie, kręte ścieżki, zagajniki, gaje. Po długiej podróży niedźwiadek dotarł na ogromne puchowe pole, gdzie na wielkim dywanie z kolorowych kwiatów stał olbrzymi ul, a wokół unosił się już słodki, wonny zapach pysznego miodku… Zmęczony podróżą, ale zadowolony Chrapcio zapukał cichutko do drzwi ula – puk, puk, puk… Po chwili w drzwiach stanęła jego serdeczna przyjaciółka – Puchata Pszczółka Mioduszka – serdecznie go witając, otuliła go swym cieplutkim futrzanym skrzydełkiem, po czym zaprosiła do malutkiego, przytulnego, pokoiku – otulonego ciepłem kominka, gdzie w półmroku delikatnie migotała swym zielonym abażurowym oczkiem nocna lampka. Nieopodal lampki, stał mięciutki przytulny futrzany fotel, a na nim – niczym biały obłoczek leżała mięciuteńka puchowa podusia z bielutkiej wełny. Chrapcio marzył, by niczym w morzu zanurzyć się w bezkresnej puchatej otchłani fotela, wtulić główkę w puchową podusię i grzejąc swoje zmarznięte łapki w cieple kominka, smacznie i spokojnie zasnąć… Już po chwili strudzony ciężką i daleką podróżą, podszedł bardzo wolniutko i ospale do fotela… Po czym na wpół przymkniętymi ze zmęczenia oczkami spojrzał na jego puchate wnętrze, które zachęcało, by się w nią wtulić. Niewiele myśląc, Chrapcio spokojnie i powoli osunął się na fotel, zanurzając w jego miękkości wszystkie swoje bardzo zmęczone łapki – jedna łapka, druga łapka, trzecia i czwarta robiły się coraz cięższe i cięższe… Główka opadła mu powoli zapadając w przytulną miękkość białej podusi… Powieki ważyły coraz więcej, więcej i więcej… W oddali słychać było stary drewniany zegar ścienny, który snuł swą długą nocną opowieść – wybijając ją swym cichym i miarowym tik – tak, tik – tak, tik – tak. Coraz ciszej i ciszej i ciszej. A za oknem noc otulała już świat swym ciepłym puchowym płaszczem… Po pluszowym, nocnym niebie – niczym mięciutkie podusie sunęły coraz wolniej i wolniej – senne nocne chmurki, zza których delikatnie i bardzo, bardzo wolniutko wyłaniał swą okrągłą buzię zmęczony długą podróżą pluszowy księżyc… Szeroko ziewając kłaniał się wszystkim pluszowym gwiazdkom, a one, jedna po drugiej migotały delikatnie z wolna płynąc po głębokim, puchowym oceanie nieba. Niczym małe latarnie, bardzo wolniutko otulały świat kołderką z leciutkiej puszystej mgiełki nocnego światła… Otulały, otulały, otulały i z uwagą słuchały, słuchały, słuchały… Jak przy delikatnym wtórze wiatru pohukiwała gdzieś daleko puchata sowa – Puśka – uhu, uhu, uhu – zdawała się długo i spokojnie opowiadać bajkę o swych nocnych przygodach. Delikatny deszczyk uderzał miarowo w mięciutkie szyby okien puchowego ula – grał cichutko swą deszczową kołysankę – kap, kap, kap – raz po raz łagodnie spływając po pluszowej okiennej szybie. Gdzieś nieopodal przycupnął ukradkiem konik polny i przysłuchując się deszczowej kołysance delikatnie przygrywał na swych malutkich futerkowych skrzypeczkach, kołysząc do snu puchate polne kwiaty. A one w milczeniu słuchały, słuchały, słuchały i wolniutko zasypiały, zasypiały, zasypiały… A skrzypeczki grały, grały, grały z każdą chwilą senniej, senniej i senniej… Kiedy umilkły i za oknem zrobiło się już całkiem cichutko – Chrapcio wtulony w mięciutki puchowy fotel pomyślał o swoim ulubionym puchowym, przysmaku, ukochanych rodzicach i o tym, jak będzie do nich długo, długo wracał… I znów będzie płynął, płynął i płynął przez puchowe morza, i jeziora, a one znowu będą cichutko szumiały mu do uszka swoje historie. A potem raz jeszcze będzie wsłuchiwał się w długie bajania wysokich i starych leśnych dębów, buków, sosen i świerków. I od nowa wolniutko i cichutko będzie szedł, szedł i szedł… coraz wyżej, wyżej i wyżej na mięciutkie szczyty puchowych gór… A tam – jak kiedyś kołysał go będzie gwiżdżący cichutko wietrzyk, a on zanurzając swe łapki w puszystej miękkości górskiego futerka będzie podziwiał, podziwiał, podziwiał… A potem ostrożnie, bez pośpiechu – kroczek za kroczkiem, łapka za łapką mięciutko zejdzie w dół, by przez długie puchowe kręte ścieżki, zagajniki, gaje – iść, iść, iść… I choć znużony wędrówką – będzie wędrował, wędrował, wędrował – coraz wolniej i wolniej – ospale i z wielkim trudem unosząc swe bardzo już zmęczone wędrowaniem łapki. A one będą szły, szły i szły… Ciągle naprzód i naprzód… Mijając kołysane lekkim zefirkiem pluszowe pola i łąki… A kiedy tak będzie wolniutko wędrował, wędrował, wędrował – którejś nocki dojdzie na swą cichutką – leśną polanę – gdzie zasną już ptaszki i letni wietrzyk wtuli się między gałęzie drzew, by spokojnie zasnąć. A utulone w głębokim śnie źdźbła mięciutkiej trawy będą spać sobie smacznie – okryte bielutką kołderką z nocnej mgły… A Chrapcio bardzo już zmęczony daleką podróżą – zapuka cichuteńko do drzwi ukochanego domku. Mama i tatuś wezmą go w objęcia, mocno przytulą i zaniosą do jego ukochanego pokoiku. Położą go do jego ciepluśkiego łóżeczka, gdzie będzie już na niego czekała bardzo stęskniona mięciutka puchowa podusia, ciepluteńka kołderka i bajka o misiu. Chrapcio otuli się nią bardzo mocno i będzie cichutko leżał – aż przyjdzie sen i wtulając misia w swe cieplutkie i bezpieczne ramiona powiedzie go do Krainy Spokojnych i Kolorowych Snów. A Chrapcio będzie sobie spokojnie śnił i śnił i śnił… Spokojnych i kolorowych snów, Szkraby! Jeżyk Cyprian i przyjaciele Czy podobała się bajka o misiu Chrapciu? O autorcePani Jola Nartowska jest absolwentką studiów pedagogicznych w specjalnościach pedagogika opiekuńczo – wychowawcza oraz pedagogika rewalidacyjna z wczesnym wspomaganiem rozwoju dziecka. Z zainteresowaniem zgłębia wiedzę dotyczącą psychologii dziecka oraz zagadnień pokrewnych. To już druga bajka Pani Joli na zasypiankach. Jest też Bajka o słoniku Bartusiu. Autorka chętnie napisze bajki na zamówienie. Zainteresowanych prosi o kontakt mailowy na adres: jla2204@ Bajki Pani Joli zostały wydane w formie książeczki i można ją kupić tutaj. Polecamy! KONSPEKT ZAJĘĆ LOGORYTMICZNYCHOpracowanie: Joanna Kulikowska-JopichPrzedszkole Samorządowe Nr 1 w BiałymstokuGrupa 4-latków Obszar 3/1 Wspomaganie rozwoju mowy dzieci – dziecko zwraca się bezpośrednio do rozmówcy, stara się mówić poprawnie pod względem artykulacyjnym, gramatycznym, fleksyjnym i składniowym;TEMAT: „O misiu który nie mógł zasnąć” - bajka logopedyczna - utrwalenie poprawnej wymowy głoski ciszącej - śCEL GŁÓWNY: -utrwalanie prawidłowej wymowy głoski ciszącej - śCELE SZCZEGÓŁOWE:-usprawnianie narządów artykulacyjnych-zachęcanie do samodzielnej wypowiedzi-ćwiczenia koordynacji wzrokowo-ruchowej, pamięci i percepcji słuchowej-utrwalanie prawidłowej wymowy głoski ciszącej - śMETODY: ćwiczenia artykulacyjne, fonacyjne, gry i DYDAKTYCZNE: nagranie mp3, słomki, papierowe plastry miodu PRZEBIEG ZAJĘĆ:1. „Kołysz się kołysz” - powitanie – źródło „Wychowanie przez sztukę” UMFC W-waKołysz się kołysz, stój - akcentowanie rytmu poprzez kląskanie, cmokanie, gwizdanie, parskanieRefren - podczas refrenu uczestnik wita się z innymi uczestnikami poprzez podanie dłoni, przybicie piątki dziesiątki, przyłożenie żółwika, przytulenie się2. „Gdzie jest mód” - ćwiczenie słuchowe dz. słuchają odgłosu wydawanego przez pszczołyProwadzący porusza się po sali z mp3 a dzieci siedząc z zamkniętymi oczami mając wyciągniętą rękę lokalizują źródło się bierze miód?Kto lubi jeść miód?3. „Miś” - zabawa oddechowa dz. przenoszą za pomocą słomki (zasysają powietrze) plastry miodu wycięte z papieru na dużą kartkę z postacią „Kubuś Puchatek”– źródło pląsy i zabawy zuchowe Idzie Kubuś stumilowym lasem - maszerujemy w miejscui się uśmiecha pod nosem czasem - pokazujemy dłonią szeroki uśmiech, dotykamy nosaa w domu czeka miska pełna mleka - pokazujemy obiema rękoma zarys domu, miski mleka a w domu czeka - pyszny mód - pokazujemy obiema rękoma zarys domu, pocieramy dłonią o dłońKubuś Puchatek, Kubuś Puchatek, Kubuś Puchatek – obejmujemy się To fajny miś x2 – tupiemy nogą5. Prezentacja prawidłowej artykulacji głoski ś (środkowa część języka uniesiona jest ku górze, tzn. ku przedniej części podniebienia twardego, gdzie tworzy się szczelina - zęby są zbliżone do siebie, wargi zaokrąglone, kąciki warg są lekko przyciśnięte i przylegają do zębów)6. „O misiu który nie mógł zasnąć” - bajka logopedyczna – opracowanie własneBył wieczór mały miś leżał w łóżeczku Si, si miś już śpi Nie !!! Jeść mu się chce - dz. powtarzają za prowadzącymMód miał wspaniały zapach (dzieci wciągają powietrze nosem, wypuszczają buzią). Miś zabrał się do jedzenia (dzieci układają język na kształt łyżeczki, wykonują ruchy naśladujące wylizywanie, wykonują ruchy przeżuwania, przełykania) Miś zamlaskał (dzieci uderzają grzbietem języka o podniebienie), oblizał się (buzia zamknięta, dzieci oblizują usta dookoła). Miś znów próbuje zasnąć przewraca się z boku na si miś już śpi Nie !!! Pić mu się chce - dz. powtarzają za prowadzącymMiś pije, przełyka (buzia otwarta, język oblizuje usta dookoła w jedną i drugą stronę, przełyka). Gdy Miś miał pełen brzuszek, z zadowoleniem głośno zamruczał (mmmm...). Miś był bardzo śpiący (dzieci ziewają).Si, si miś już śpi Nie !!! Siusiu mu się chce - dz. powtarzają za prowadzącymPo skorzystaniu z toalety Miś umył ręce i przypomniał sobie, że nie umył zębów (dzieci starają się sięgnąć językiem jak najdalej za zębami z jednej i drugiej strony). Położył się Miś do łóżeczka kreci w prawo lewo (dzieci kręcą się), nie może zasnąć. Na zewnątrz robiło się coraz chłodniej (dzieci drżą, wykonują "motorek" wargami - brr, chuchają na ręce). Mama weszła do pokoju misia jak zobaczyła że jeszcze nie śpi przytuliła go i powiedziała, że już czas zasnąć i zaśpiewała mu kołysankę .Si, si śpij malusi śpij si, si, si, prosi mamusia i tatuś prosi, śpij misiu śpij - dz. powtarzają za prowadzącymMiś smacznie zasnął (dzieci oddychają nabierając powietrze nosem wydychając je ustami, naśladują chrapanie). Miś miał wspaniałe sny, gdy zaświeciło słońce przeciągnął się i się szeroko uśmiechnął (dzieci uśmiechają się nie pokazując zębów) czekał go wspaniały dzień pełen „Misie pysie” – źródło pląsy i zabawy zuchoweTy i ja /x3 H Fis - stajemy w kole parami naprzeciwko siebiemisie szare, misie bure obydwa. E Fis H - kręcimy się w kółkoI kochają się te misie, E fis E - przytulamy sięprzytulają sobie pysie. H gisMisie szare, misie bure oby dwa. Fis H - łapiemy partnera pod rękę i kręcimy się w kółkoTy i ja - po odtańczeniu całego pląsu przesuwamy się w kole stając przed nowym partnerem i pląs zaczyna się od Pożegnanie i ponowna prezentacja prawidłowej artykulacji głoski ś (środkowa część języka uniesiona jest ku górze, tzn. ku przedniej części podniebienia twardego, gdzie tworzy się szczelina - zęby są zbliżone do siebie, wargi zaokrąglone, kąciki warg są lekko przyciśnięte i przylegają do zębów) 17. Tajemnice pamiętnika samotnego górskiego wędrowca Ta historia to zupełnie osobna opowieść. Jej epizody opisywane są przez ponad trzydzieści lat, w różnych częściach pamiętnika. Włożyłem część tych zapisków w jedno miejsce. Oto, co z tego wyszło: Oj, straszna ze mnie kłamczucha! A najgorsze z tego wszystkiego, że okłamuję małe dzieci, bo … opowiadam im bajki, hihihi. Otóż jadę w moje ukochane Tatry. Do mojego przedziału wchodzi rodzina z małym, zapłakanym, chłopczykiem. Pytam go: - Czemu płaczesz? A on mi, że on nie chce jechać w góry, on woli morze, bo w górach nie można lepić zamków z piasku. Więc mu mówię, że w górach nie trzeba lepić zamków, bo tam są prawdziwe, a ponadto, że w górach są … trzy małe misie, lecz trzeba po tych górach pochodzić, by je spotkać. I wiele można się od nich nauczyć. No i czterolatek przestał płakać. Mama uszczęśliwiona prosi: - Nie zamierzaliśmy po górach chodzić, mieliśmy patrzeć na nie z daleka, bo Pawełek jest jeszcze za mały. Ale skoro pani mówi, że tacy chłopcy już po górach chodzą … to, czy mogłaby pani nas zabrać, może uda nam się zobaczyć te misie? Na jeden dzień, w jakieś ładne miejsce, jakąś łatwą ścieżką? Proszę! No i następnego dnia ich zabrałam … I nie wiem, czy ja mam takie szczęście, czy Pawełek jest w czepku urodzony, bo gdy ich prowadzę na Halę Gąsienicową spotykamy misie … Moje pierwsze z nimi spotkanie nastąpiło po iluś tam wędrówkach, a Pawełek je spotyka za pierwszym razem … jak na zawołanie. Może nie trzy małe misie, ale jednego dużego i dwa małe … Podjadają z dala jagody, a nami się w ogóle nie interesują, od czasu do czasu tylko spojrzą w naszą stronę … Pawełek zachwycony, podekscytowany, patrzy, podskakuje, chciałby bliżej, wtedy mówię, że musimy iść dalej, bo one są u siebie w domu, a my jesteśmy gośćmi i nie wypada nieproszonemu wchodzić do ich domu bez zaproszenia. No i ruszamy. Chłopczyk zarzucił mnie pytaniami, a ja z odpowiedzi na nie, ułożyłam bajkę: „W Tatrach mieszka misiowa rodzina: mama – Niedźwiedzica, synek – Misiu, córka – Misia. Tatry to ich dom i mają w nim wszystko, czego im trzeba: i jedzenie, i spanie, i ubranie, i słońce, i piękne góry wokół. Są szczęśliwe, bo cieszą się właśnie tym, co mają. Kiedyś mały Misiu pyta mamy: - Dlaczego tylu ludzi przyjeżdża tu, do naszego domu? - Też podobają im się góry. - odpowiada mama. Misiu pyta więc dalej: - To czemu tu nie mieszkają, tak jak my? - Bo muszą pracować. Tu przyjeżdżają odpoczywać po pracy. - Po co ludzie pracują? - By kupić jedzenie, ubranie, dom i by tu przyjechać. - Ludzie są dziwni. My nie musimy pracować, możemy cały czas odpoczywać, nie musimy tu przyjeżdżać, możemy tu być zawsze. – zauważa Misiu. Teraz Misia, córka, pyta Niedźwiedzicę: - Mamo, a czemu ludzie tak ciągle wchodzą na te najwyższe szczyty? Czego oni tam szukają? - Misia, nie wiem, może szukają szczęścia. – Misia więc pyta dalej: - A co to jest szczęście, mamo? - Szczęście to cieszyć się wszystkim i tym, że się jest misiem. - A czemu oni go szukają? My nie musimy szukać. – pyta Misia, bo nie może tego zrozumeć. - Bo nie potrafią się cieszyć tym, co mają i tym kim są. Zazdroszczą ptakom, tego, że latają, nam, że naszym domem są góry, innym ludziom, bo weszli na wyższe szczyty. – odpowiada cierpliwie mama Niedźwiedzica. - Ludzie są dziwni. Nie chciałabym być człowiekiem. Cieszę się, że jestem Misia. – mówi Misia. Te trzy misie, to mądre misie, bo są szczęśliwe, że są misiami i cieszą się tym, co mają.” Mały Pawełek, zapewnił rodziców na końcu naszej wycieczki, że on też się cieszy tym, co ma i tym, kim jest. I zapytał ich, czy Tatry też mogą być jego domem. Rodzice przytulili chłopca i powiedzieli: - My też się cieszymy, tak jak ty, tym co mamy i kim jesteśmy. A Tatry od dzisiaj są naszym domem. Będziemy w nim tak często, jak to tylko możliwe. … Dzisiaj, po dwudziestu latach od naszej pierwszej wędrówki w poszukiwaniu misiów, spotkałam Pawełka – teraz już Pawła. Opowiedziałam bajkę o trzech małych misiach jego żonie. Razem przewędrowaliśmy paroma pięknymi ścieżkami, lecz niedźwiedzi nie spotkaliśmy. … Znowu szukałam misiów, tym razem z rodziną Pawełka. Spotkałam ich na Rusinowej Polanie. Jest już ich czworo. Paweł z żoną, sześcioletnia Misia i pięcioletni Michał. Oczywiście dzieciom musiałam opowiedzieć bajkę o misiach. Wędrowaliśmy razem z Rusinowej do Hali Gąsienicowej. Dzieci Pawełka też są w czepku urodzone, bo … spotkaliśmy dwa misie, znowu jak na zawołanie … przy Waksmundzkim Potoku. … I następnego dnia, gdy wędrowaliśmy przez Halę Kondratową na jednym ze zboczy znowu widzieliśmy niedźwiedzia. Radości dzieci nie było końca. Umówiliśmy się na wspólną wędrówkę za rok, wszyscy razem, Pawełek z rodziną i jego rodzicami. Poświętujemy trzydziestolecie spotkania w pociągu, spotkania z misiami i Tatrami. … Piotr Kiewra [Zwrotka 1] Córeńko Za górami, za lasami Za czterema Burger Kingami Był sobie raz, zielony las W lesie tym miś, co w ekosystem wdepnął po pas Miś hop hop wołał, czekał co Echo przyniesie Lecz Echo to łgarz zawołany, jakich mało w tymże lesie [Refren] Hop hop, ratunku Z misia robią misia o bardzo małym rozumku Hop hop, ratunku, ach ratunku [Zwrotka 2] Jak echo to Echo wciąż wpychało pic Od powtarzania słów, sensu nie przybywało nic Echo wnyki stawiało wodząc owieczki I wciąż podjadając z misiej miseczki I wszyscy myśleli, że to Echo grało A Echo w ciula grało, igrało i łgało [Refren] [Break] Miś wtrącony między wrony U tronu Babilonu Echo wyje uuu... A miś na to buuu... Echo wyje uuu i straszy... [Bridge] Wilkami, wojnami, kryzysami Kredytami, szaleńcami za sterami Ruskami, żydami Gejami, brudasami Rękawami z asami Forami ze specami Nocami z babami z wąsami [Outro] Może nazajutrz, może już dziś Wybije godzina i stanie Super Miś Miś, a z nim istna misia buta Miś który nie jest misiem typu Tym misiem raczej nie będę ja... Scenariusz zajęć hospitowanych przez panią Dyrektor z uwzględnieniem realizacji projektu własnego „W magicznej krainie bajek ze Smokusiem Czarusiem”Grupa wiekowa: 3latkiData: zajęcia: Monika LeochoTemat zajęć: „Złotowłosa i trzy niedźwiadki” – kształtowanie kompetencji matematycznych u dzieci 3letnich na podstawie poznanej ogólne:1. Dziecko uważnie słucha opowiadania czytanego przez Dziecko nabywa umiejętności przeliczania w zakresie operacyjne, dziecko:- reaguje na polecenia nauczyciela,- poznaje literackich bohaterów książek,- uważnie słucha tekstu i reaguje ruchem na słowo, usprawnia spostrzegawczość słuchową,- rozwija umiejętność koncentracji uwagi - próbuje udzielić odpowiedzi na postawione pytanie,- posługuje się liczebnikami głównymi w zakresie 3, - swobodnie reaguje na zmianę dźwięku instrumentów muzycznych: bębenka, grzechotki i zadań stawianych do wykonania,Słowna: opowiadanie nauczycielki, opowiadanie dziecka, rozmowa, objaśnienie,Oglądowa: pokaz,Formy pracy:Zbiorowa, dydaktyczne: Magiczne pudełko, wełniana maskotka Smokuś Czaruś, książka „Złotowłosa i trzy niedźwiadki” Roberta Southey’a, ilustracje do bajki, liczmany: trzy misie, drewniane łóżeczka, talerzyki, krzesełka, płyta CD z piosenką „Złotowłosa i trzy niedźwiadki”, karta pracy „Trzy misie w trzech łóżeczkach i Złotowłosa”1. „Magiczne pudełko ze Smokusiem Czarusiem” - zaproszenie dzieci do Kącika „Złotowłosa i trzy niedźwiadki” – uważne słuchanie piosenki. 3. „W magicznej krainie bajek ze Smokusiem Czarusiem” – słuchanie bajki „Złotowłosa i trzy niedźwiadki” Roberta Southey’a czytanej przez Rozmowa na temat przeczytanego testu, pytania do wysłuchanej bajki w oparciu o ilustracje: 5. Zabawa ruchowa „Roztańczone zabawki” z użyciem trzech instrumentów muzycznych: bębenka, kołatki i grzechotki. Dzieci chodzą po dywanie, kiedy usłyszą bębenek – są misiami, jedzą zdrowy miodek, łapią się za brzuszek. Kiedy usłyszą grzechotkę – są laleczkami, kołyszą się w bok, przestępują z nogi na nogę. Kiedy usłyszą kołatkę – są piłeczkami, podskakują obunóż w górę. 6. Zabawa matematyczna „Trzy łóżeczka, trzy miseczki, trzy krzesełka”, przeliczanie w zakresie „Trzy misie w trzech łóżeczkach i Złotowłosa” – utrwalenie liczby 3 i poznanej bajki poprzez kolorowanie kredkami ołówkowymi postaci z opowiadania.

trzy misie bajka tekst